Dysplazja stawów biodrowych u niemowląt
Stawy biodrowe dziecka kształtują się jeszcze w łonie matki. Kiedy dziecko przychodzi na świat, to głowa panewki powinna pasować do panewki. Czasem jednak panewka jest zbyt płytka lub głowa nie jest wystarczająco zaokrąglona i elementy nie pasują do siebie. Wtedy można mówić o dysplazji. Może ona dotyczyć tylko jednego stawu lub obu. Dysplazji nie można wykryć przed porodem ani jej zapobiec. Wszystkie noworodki badane są zaraz po porodzie. Sprawdzane jest, czy dziecko symetrycznie odwodzi na boki obie nóżki oraz, czy przy ruchach głowa kości biodrowej nie wyskakuje ze stawu. Sprawdza też, czy fałdy pod pośladkami są symetryczne a oba uda równej długości. Jeśli lekarz zauważy coś niepokojącego, to zleci wykonanie USG bioderek. Nawet jeśli budowa stawów wydaje się prawidłowa, to muszą one być zbadane ponownie między 6 a 12 tygodniem życia. Badanie to ujawnia nieprawidłowości, których nie da się wykryć podczas żadnego innego badania lekarskiego.
Postępowanie przy dysplazji stawu biodrowego
Po rozpoznaniu dysplazji lekarz zaleca częste układanie dziecka na brzuchu oraz zapewnienie mu swobody ruchów. Należy zgłosić się na ponowną wizytę po dwóch lub trzech tygodniach. Jeśli nie nastąpiła poprawa, to dziecko będzie musiało nosić specjalny aparat – ortezę (np. poduszka Frejki, rozwórka Koszli, szelki Pavlika lub szyna), który zapewni stałe rozłożenie nóżek pod odpowiednim kątem. Dzięki temu główka kości udowej układa się centralnie w panewce, co zapewnia prawidłowy rozwój stawu. Aparat zdejmuje się do kąpieli oraz przy przewijaniu dziecka. Aparat nie jest wygodnym rozwiązaniem ani dla dziecka, ani dla jego rodziców. Dziecko nie może się w nim swobodnie poruszać. Jeśli wada zostanie wcześnie wykryta, a aparat noszony konsekwentnie, to po 2-3 miesięcy po dysplazji nie będzie śladu. Dziecko zacznie też siadać nie później niż jego rówieśnicy. Jeśli zlekceważymy zalecenia lekarza, to może to prowadzić do konieczności leczenia szpitalnego na specjalnym wyciągu. Dlatego warto jednak się przemęczyć, by zapobiec większym problemom w przyszłości.